2012 Reading Challenge

2012 Reading Challenge
Wiktoria has read 20 books toward her goal of 52 books.
hide

Saturday, October 29, 2011

Mój prywatny zmierzch Internetu

 

Wczoraj słuchałam Listy Przebojów Trójki, jak zwykle siedząc przy komputerze i surfując po Internecie. Jednak zauważyłam coś dziwnego i interesującego. Od jakiegoś czasu Internet nie fascynuje mnie już tak jak kiedyś. Oczywiście dalej go używam, ale raczej jest narzędziem do wykonania jakiegoś zadania, niż celem samym w sobie. Zresztą nie wiem, czy to co, teraz robię w sieci, dalej można nazwać surfowaniem; zaglądam przeważnie tylko  na swoje ulubione czy też potrzebne strony. Jeszcze niedawno bardzo lubiłam klasyczne surfowanie, czyli kilkanaście otwartych stron w przeglądarce (lub w dwóch na raz), przeskakiwanie pomiędzy poszczególnymi stronami i podążanie za linkami. To chyba bardziej pasuje do tradycyjnej definicji tej czynności, czyli przebywania w Internecie bez jakiegoś konkretnego celu. Teraz widzę, że mnie to znudziło. Wczoraj przez całą Listę próbowałam znaleźć coś, co zaintrygowałoby mnie tak, jak kiedyś, ale na nic takiego nie natrafiłam. Już długo korzystam regularnie z Internetu, i może dlatego sieć nie potrafi mnie już niczym zaskoczyć. Teraz synonimem wymarzonego wypoczynku nie jest już dla mnie długie surfowanie po Internecie, ale czytanie książek, szczególnie tych po angielsku Uśmiech Po prostu w tym roku odkryłam na nowo czytanie. Stało się to – o ironio – właśnie dzięki Internetowi i portalom typu Lubimyczytac.pl czy Goodreads. Internet sam sobie zrobił na źle Puszczam oczko bo zamiast nim się bawić, zastanawiam się, jak sobie zwiększyć liczbę “przeczytanych.”

W wielu sprawach Internet jest nadal niezastąpiony i trudno  sobie wyobrazić życie bez niego. Oczywiście, byłoby to możliwe, lecz wiele rzeczy zajmowałoby dużo więcej czasu lub stałoby się trudniejsze. Na przykład sieć świetnie się sprawdza przy wyszukiwaniu słówek. W domu zawsze szukam słówek w internetowych słownikach. Jest po prostu szybciej, a poza tym, jeśli chodzi o niemiecki, to nie mam zbyt wielu słowników Puszczam oczko Nie wiem, czy ktoś też tak ma, ale poszukiwania w słowniku papierowym są dużo dłuższe nie tylko dlatego, że ten słownik nie ma wbudowanej wyszukiwarki. Zawsze, kiedy przeglądałam słowniki angielsko-angielskie w poszukiwaniu jakiegoś konkretnego słówka, napotykałam jakieś inne, które mnie zaintrygowało i w ten oto sposób poszukiwania przedłużały się Puszczam oczko Dlatego właśnie Internet jest najlepszy do słówek – pokazuje się tylko to słówko, którego szukasz, i inne nie kuszą. Jak już wspominałam, ostatnio włączam Internet tylko wtedy, gdy chcę zrobić coś, co można wykonać szybciej i bardziej skutecznie za pomocą sieci. Oprócz słówek, dzięki Internetowi mogę się kontaktować ze znajomymi z innych miast czy krajów, z którymi bardzo rzadko mogłabym się spotkać na żywo. Czytam strony i blogi, które znam i lubię, na portalach książkowych zaznaczam właśnie czytane książki i zapoznaję się z ich recenzjami, ale właściwie nie odkrywam już nowych stron. Wracam tylko to tych, które są  już sprawdzone. Czasami zaglądam też na fora tolkienowskie, ale praktycznie nie jestem tam aktywną uczestniczką, i właściwie nigdy nie byłam. Zresztą moja wiedza na temat dzieł Tolkiena jest już, delikatnie rzecz biorąc, nieco zwietrzała, więc trudno mi wnieść coś do dyskusji. Pisanie bloga też od niedawna stało się dla mnie raczej obowiązkiem do “odbębnienia” niż źródłem prawdziwej radości. Jeśli tylko znajdę wolną chwilę, co niestety nie zdarza się często, wolę po prostu spędzić ją, czytając. Czytam również na komputerze, zwłaszcza wieczorami, ale nie jest to bezpośrednio związane z Internetem; książki zazwyczaj są już wcześniej zapisane na dysku. Nie mam jeszcze czytnika e-booków, ale gdy zostanę właścicielką takiego urządzenia, czas, jaki spędzam na komputerze, skróci się chyba o połowę.

Za parę dni zaczyna się listopad, a z nim – Nanowrimo. Nie mam zbyt wielkich szans, aby napisać wymagane 50 000 słów, ale jednak spróbuję wziąć udział. Może uda mi się skończyć chociaż parę z moich “niedokończonych opowieści” ? Ostatnio i tak nie pisałam za dużo na blogu, a na czas Nanowrimo będzie on dalej zawieszony. Zamierzam pisać na komputerze, więc pewnie spędzę sporo czasu nad klawiaturą i nie będę miała już czasu ani pomysłów na bloga. Mogłabym pisać ręcznie, ale wtedy trudno policzyć, ile słów się napisało, a o ilość przecież w Nano chodzi Puszczam oczko A teraz zmykam, bo muszę przeczytać wszystko, co chciałam skończyć przed Nanowrimo Uśmiech

Do poczytania!

No comments:

Post a Comment