2012 Reading Challenge

2012 Reading Challenge
Wiktoria has read 20 books toward her goal of 52 books.
hide

Sunday, October 30, 2011

Niedzielny kącik szekspirowski

 

Dzisiaj na blogu znowu pojawi się twórczość Szekspira. Od jakiegoś czasu dominowała poezja autorów niemieckojęzycznych, jednak postanowiłam powrócić do ulubionego Williama. Sięgnę przede wszystkim do jego dzieł, które analizowałam w pracy magisterskiej.

Na blogu pojawiło się już pożegnanie Puka ze Snu nocy letniej z widownią; dzisiaj będzie o pożegnalnych mowach, jakie wygłasza Prospero – czarodziej z Burzy.  Ta ostatnia sztuka napisana przez Szekspira jest przez niektórych uważana za jego osobiste pożegnanie ze sceną i dramatopisarstwem; szczególnie dotyczy to właśnie wspominanych wypowiedzi Prospera. Czasami postać czarodzieja jest wręcz utożsamiana z samym Szekspirem.

Spójrzmy na dwa fragmenty. W pierwszym, zaczerpniętym ze sceny 1 Aktu V, Prospero rozstaje się ze swoją czarodziejską mocą i wygłasza jakby mowę pożegnalną do służących mu do tej pory duchów i elfów. Opisywane w tej wypowiedzi czary Prospera nawiązują do wydarzeń przedstawionych w wielu utworach Szekspira. Ale najlepiej będzie oddać głos samemu czarodziejowi, który przemówi najpierw angielskim oryginałem (ze strony Open Source Shakespeare), a następnie polskim tłumaczeniem (Polska Biblioteka Internetowa). Posłuchajmy:

Prospero. Ye elves of hills, brooks, standing lakes and groves,
And ye that on the sands with printless foot
Do chase the ebbing Neptune and do fly him
When he comes back; you demi-puppets that
By moonshine do the green sour ringlets make,
Whereof the ewe not bites, and you whose pastime
Is to make midnight mushrooms, that rejoice
To hear the solemn curfew; by whose aid,
Weak masters though ye be, I have bedimm'd
The noontide sun, call'd forth the mutinous winds,
And 'twixt the green sea and the azured vault
Set roaring war: to the dread rattling thunder
Have I given fire and rifted Jove's stout oak
With his own bolt; the strong-based promontory
Have I made shake and by the spurs pluck'd up
The pine and cedar: graves at my command
Have waked their sleepers, oped, and let 'em forth
By my so potent art. But this rough magic
I here abjure, and, when I have required
Some heavenly music, which even now I do,
To work mine end upon their senses that
This airy charm is for, I'll break my staff,
Bury it certain fathoms in the earth,
And deeper than did ever plummet sound
I'll drown my book.

 

PROSPERO.

Sylfy pagórków, strug, jezior i gajów

I wy, co śladów niezostawiającą

Stopą, ścigacie po morskich wybrzeżach

Neptuna, kiedy odpływa, a kiedy

Wraca, pierzchacie; drobne półistotki,

Co przy promieniu księżyca tworzycie

Zielone krążki, kwaśne w smaku, których

Owce gryść nie chcą, albo grzybki nocne;

Co się odgłosem wieczornego dzwonka

Rozkoszujecie; przy pomocy których,

Lubo tak wątłych, zaćmiewałem słońce

W samo południe, rozpasane wichry

Wywoływałem, znaglałem do walki

Zielone morze z lazurowym stropem,

Straszliwe grzmoty uzbrajałem ogniem,

I Jowiszowe dęby własnem jego

Berłem kruszyłem, wstrząsałem warownie

Posady lądu i wykorzeniałem'

Sosny i cedry; coście byli świadkiem,

Jak na mój rozkaz groby przebudzały

Uśpionych swoich mieszkańców,

I za mą sprawą, stanąwszy otworem,

Z łona ich swego puszczały; — wam wszystkim

Wiadomo czynię, że się odtąd zrzekam

Tego ciemnego potężnego kunsztu;

I gdy zawezwę muzyki niebieskiej,

Co wnet nastąpi, celem sprostowania

Ich zmysłów, tak jak pragnę, a do czego

Ma mi dopomódz ta magja powietrzna,

To złamię laskę, zakopię ją w ziemi

Na kilka sążni głęboko i głębiej

Niż ołowianka kiedybądź dosięgła:

Zakopię moją księgę.

Teraz zerknijmy na epilog dramatu. Jest on jakże różny od epilogu wygłoszonego przez Puka – z poczuciem humoru i nieco nawet zadziornego. Ostatnie słowa sztuki Burza – i jednocześnie ostatnie słowa w twórczości Szekspira – mają zupełnie inny charakter. Puk występował w swym monologu w podwójnej roli – jako postać z dramatu i grający ją aktor. Tymczasem do widzów Burzy przemawia nie odtwórca roli Prospera, ale sam Prospero. Nie jest już potężnym magiem – odrzucił swoją magię, jak wiemy z cytatu przedstawionego przed chwilą. Zamiast tego stał się zmęczonym życiem człowiekiem, bliskim kresu swojego życia. Prospero zwraca się bezpośrednio do widzów, błagając ich o wyrozumiałość i przebaczenie, zdając się całkowicie na ich łaskę. Choć tak jak i Pukowi, chodzi tutaj o aplauz, prośba o brawa wyrażona jest za pomocą zwrotów związanych z religią. Końcowy dwuwiersz, w którym Prospero namawia widzów do przebaczenia jemu, skoro publiczność chce, aby jej występki zostały wybaczone, kojarzy się nieco ze spowiedzią. Ale najlepiej niech każdy czytelnik sam dojdzie do własnych wniosków na podstawie lektury. Przejdźmy do omawianego fragmentu, który pochodzi, tak jak poprzedni, kolejno ze stron: Open Source Shakespeare i Polskiej Biblioteki Internetowej.

Prospero. Now my charms are all o'erthrown,
And what strength I have's mine own,
Which is most faint: now, 'tis true,
I must be here confined by you,
Or sent to Naples. Let me not,
Since I have my dukedom got
And pardon'd the deceiver, dwell
In this bare island by your spell;
But release me from my bands
With the help of your good hands:
Gentle breath of yours my sails
Must fill, or else my project fails,
Which was to please. Now I want
Spirits to enforce, art to enchant,
And my ending is despair,
Unless I be relieved by prayer,
Which pierces so that it assaults
Mercy itself and frees all faults.
As you from crimes would pardon'd be,
Let your indulgence set me free.

 

EPILOG,

KTÓRYM PROSPERO RZECZ ZAMYKA

Już czary moje moc straciły;

Posiadam tylko własne siły,

A te są, wątłe: próźnobym

Chcąc ztąd odpłynąć, ufał im,

Jeżeli wy mnie nie wesprzecie.

Gdym księztwo me odzyskał przecie,

I syna wroga nazwał zięciem,

Nie chciejcież wy mię swem zaklęciem

Do pustej wyspy tej przykuwać,

I od mej właści mię usuwać;

Lecz więzów mych przerwijcie ciąg

Pomocą swych łaskawych rąk.

Na niczem spełzną me nadzieje,

Jeźli z ust waszych nie zawieje

Przyjazne tchnienie w żagiel mój:

Bo sztuki mej już wyszedł zdrój,

I z światem duchów nić zerwałem.

Rozpaczby była mym udziałem,

Gdyby serc waszych nie przebodły

Usilne, korne moje modły,

Których wpływ samo niebo skłania

Do względów i do przebaczania.

Chcecie być rozgrzeszeni sami,

Bądźcie i dla mnie rozgrześcami.

Mam nadzieję, że czytelnicy bloga nie ograniczą się do lektury zamieszczonych tu fragmentów Burzy, ale sięgną po całość tej niezwykłej, a chyba mało znanej sztuki Williama Szekspira. Przekład polski można znaleźć na stronie Polskiej Biblioteki Internetowej – Burza znajduje się w zbiorze Dzieła dramatyczne Williama Shakespeare (Szekspira). T. 3, Komedye jako pierwszy utwór w tym tomie. Nowszych tłumaczeń poszukajcie w bibliotekach czy księgarniach, a jeśli ktoś zna dobrze angielski, zachęcam do przeczytania oryginału.

Do poczytania!

No comments:

Post a Comment