2012 Reading Challenge

2012 Reading Challenge
Wiktoria has read 20 books toward her goal of 52 books.
hide

Saturday, October 1, 2011

Czytelnicze podsumowanie wakacji

 

Tegoroczne wakacje były bardzo owocne, jeśli chodzi o czytanie. Zazwyczaj podczas lata czytałam jedną dłuższą książkę lub kilka krótszych, a tymczasem w tym roku mam ich na swoim koncie kilkanaście.

Postanowiłam sporządzić tu listę wszystkich książek przeczytanych podczas wakacji. Oczywiście zawsze zapisuję przeczytane tytuły na portalach książkowych, jednak części z nich – szczególnie tych anglojęzycznych – nie można znaleźć na polskim portalu Lubimyczytac.pl, w związku z czym są tam uwiecznione tylko fragmenty moich osiągnięć czytelniczych Puszczam oczko

Jak zwykle, najwięcej książek przeczytałam po angielsku. Chociaż pożyczyłam parę książek moich ulubionych autorów po polsku, szczerze mówiąc, nie udało mi się przez nie przebrnąć. Nie da się ukryć, że bardzo ciężko czyta mi się po polsku, zwłaszcza autorów anglojęzycznych, kiedy wolałabym przeczytać oryginał. Zresztą po prostu preferuję lekturę po angielsku i aby czytać po polsku, muszę się trochę zmuszać. Co do Tolkiena, lepiej chyba poczekać, aż będzie mnie stać na angielskie oryginały, i dopiero wtedy przeczytać jego pozostałe dzieła. I tak czytanie go po polsku nie sprawia mi przyjemności. Bardzo lubię melodię języka angielskiego, kiedy czytam coś w tym języku, zazwyczaj robię to na głos, szczególnie gdy to dotyczy Tolkiena Uśmiech Przepadam też za różnymi archaicznymi czy mało znanymi słówkami, których używał… Niestety to wszystko zanika w polskim tłumaczeniu. Poza tym, czytanie po angielsku jest nawet moim obowiązkiem, bo przecież muszę powtarzać, to czego się nauczyłam na studiach. Nic nie jest dane raz na zawsze, zwłaszcza znajomość języka. Na razie, póki nie mam pracy związanej z angielskim, jedynym sposobem utrzymywania kontaktu z tym językiem są lektury. Może powinnam też oglądać anglojęzyczne filmy, ale jednak wolę poczytać. W każdym razie, choć mam pożyczone interesujące książki po polsku, wolę przeczytać cokolwiek po angielsku, nawet utwory jakichś niszowych autorów, niż bardziej renomowanych pisarzy w polskim tłumaczeniu. Na to wszystko chyba złożył się też fakt, że we wakacje zafascynował mnie temat twórczego pisania, i sięgałam przede wszystkim po książki dotyczące pisarstwa. To zagadnienie zaczęło nawet przeważać nad moim zainteresowaniem fantastyką. Zupełnie natomiast przeszło mi zamiłowanie do studiowania historii epoki Tudorów, które było moją pasją we wakacje przed obroną. Można powiedzieć, że każde wakacje mają swój temat przewodni, a tegorocznym stało się – dla mnie samej trochę niespodziewanie – właśnie twórcze pisanie.

Największą chyba czytelniczą porażką lata były Wyznania gejszy. Przeczytałam prawie połowę tej książki, lecz nie wydaje mi się, abym miała ochotę ją skończyć.  Zabrałam się za nią, bo trochę interesuje mnie kultura Japonii, kiedyś chciałam nawet nauczyć się języka japońskiego, ale zrezygnowałam z tego pomysłu z braku czasu i ze względu na ogrom pracy, jaki musiałabym w to włożyć, a nie byłoby jakichś wymiernych korzyści. Ale od czasu do czasu mam takie “japońskie chwile”, kiedy to zainteresowanie Japonią powraca, i chyba w jednej z nich musiałam zdecydować się na wypożyczenie tej książki. Na początku podobały mi się dość obszerne wyjaśnienia japońskich zwyczajów i sposobu myślenia. Jednak w dużej mierze takie wstawki spowalniają rozwój akcji. Potem zaczęło pojawiać się zbyt wiele powtórzeń, wyprawy głównej bohaterki ze swoją “starszą siostrą” były zbyt podobne jedna do drugiej, i w końcu zaczęło mnie to nudzić. Ponieważ wakacje, nawet studenckie, są zbyt krótkie, aby czytać coś, co mnie nie interesuje, porzuciłam tą książkę i zaczęłam inne, ciekawsze.

A oto najpełniejsza lista wakacyjnych “przeczytanych". Książki są uszeregowane wg języków – najpierw ten język, w którym najwięcej przeczytałam; natomiast wewnątrz każdej grupy książki wymienione są w kolejności chronologicznej, od najwcześniej przeczytanej. Jeśli na blogu jest recenzja książki, można kliknąć na jej tytuł i przenieść się bezpośrednio do poświęconego jej wpisu.

KSIĄŻKI W JĘZYKU ANGIELSKIM

Free Culture: The Nature and Future of Creativity  - Lawrence Lessig

Game of Thrones – George RR Martin

The Robbers – Friedrich von Schiller

A Place So Foreign and Eight More – Cory Doctorow

The Diary of a Young Girl – Anne Frank

Wilderness Tips – Margaret Atwood

Mugging the Muse: Writing Fiction for Love AND Money – Holly Lisle

Nano for the New and the Insane – Lazette Gifford

70 Solutions to Common Writing Mistakes – Bob Mayer

Write Good or Die – Scott Nicholson

How to Find Time For Your Writing – Ali Luke

KSIĄŻKI W JĘZYKU POLSKIM

Pamiętnik – Maria Wołkońska

Stanie się czas – Poul Anderson

Jezus z Nazaretu. Część 1: Od chrztu w Jordanie do Przemienienia – Benedykt XVI

Pieśń dla Lyanny – George RR Martin

Polska da się lubić - Steffen Möller

Rezydent wieży. Księga I – Andrzej Tuchorski

KSIĄŻKI W JĘZYKU NIEMIECKIM

In keinem Universum - René Jossen

 

W poniedziałek zaczyna się rok akademicki.. Szkoda, można by jeszcze tyle przeczytać. Jak już wcześniej wspominałam na blogu, z czytaniem podczas studiów jest kiepsko, a nawet źle. Zazwyczaj wtedy prawie nic nie czytam, bo jakaś tam nauka słówek okazuje się ważniejsza. Mam nadzieję, że tym razem tak się nie stanie, i będę dalej czytać – może z wyjątkiem listopada, kiedy każdą wolną chwilę wykorzystam na Nanowrimo. Chyba zresztą uzależniłam się od czytania i już nie wyobrażam sobie bez niego życia. Może jakąś metodą byłoby kupowanie książek? Bo jeśli już się za książkę zapłaci, nieprzeczytanie jej byłoby zmarnowaniem wydanych pieniędzy.

Może czytelnicy bloga mają pomysł, jak nadal dużo czytać mimo niesprzyjających warunków?

Dziękuję wszystkim czytelnikom tego bloga. Nie spodziewałam się, że uda mi się znaleźć fanów mojej pisaniny. Tym bardziej jest to wielka radość i bardzo miła niespodzianka. Dlatego jeszcze raz serdecznie wszystkim dziękuję.

No comments:

Post a Comment