2012 Reading Challenge

2012 Reading Challenge
Wiktoria has read 20 books toward her goal of 52 books.
hide

Wednesday, August 24, 2011

Literackie inspiracje w muzyce

Ponieważ dalej jest gorąco, postanowiłam napisać na jakiś "lekki" temat. Takim tematem wydaje się być muzyka rozrywkowa. Jest to jednak blog o książkach, więc postanowiłam nie tyle wytropić, co przedstawić literackie inspiracje w tekstach piosenek. Artykulik absolutnie nie rości sobie pretensji do bycia jakimkolwiek leksykonem takowych inspiracji. Może napiszę nawet cykl na ten temat; wydaje mi się, że osobny wpis, albo nawet kilka należy się muzyce tolkienowskiej, której jest naprawdę bardzo wiele. Szczególnym przypadkiem więzi łączącej literaturę z muzyką jest z kolei moja ulubiona poezja śpiewana. Twórcy tej muzyki wykonują piosenki do tekstów znanych poetów,piszą je samodzielnie lub korzystają z utworów współczesnych tekściarzy. Spośród twórców poezji śpiewanej najbardziej lubię słuchać nieżyjącego już niestety Marka Grechuty oraz Starego Dobrego Małżeństwa. Zachwyciły mnie też sonety Szekspira w wykonaniu Stanisława Soyki.

Spośród utworów zagranicznych, moją ulubioną piosenką nawiązującą do literatury jest chyba "Wuthering Heights" Kate Bush. Odkryłam ją przypadkowo, poszukując w Internecie informacji o "Wichrowych wzgórzach." Do tej pory chętnie jej słucham. Wydaje mi się, że świetnie oddaje charakter głównej bohaterki powieści, jej dziki i nieposkromiony charakter, szaloną i niczym niepowstrzymaną miłość do Heathcilffa.

Ze względu na obszerność muzyki tolkienowskiej, może dobrze byłoby napisać o niej w kilku częściach. Dla osób, które tak jak ja dzięki ekranizacji Petera Jacksona zetknęły się z Tolkienem, pierwsze skojarzenie z pojęciem "muzyka tolkienowska" to chyba ścieżka dźwiękowa Howarda Shore'a. Tak było też w moim przypadku - na początku fascynacji Tolkienem znałam muzykę inspirowaną jego twórczością tylko w formie filmowego soundtracku. Później, w miarę głębszego poznawania Śródziemia i działalności fanowskiej miłośników Tolkiena, zwłaszcza zaś dzięki tolkienowskim forom internetowym, dowiedziałam się o istnieniu mnóstwa muzyki bliskiej sercu tolkienisty. Szczególne miejsce w moim serduchu zajmuje Drużyna Trzeźwych Hobbitów - album nagrany przez forumowiczów-miłośników Tolkiena jest dla mnie jednym z najlepszych zbiorów tolkienowskich piosenek, który najlepiej pomaga mi przenieść się do świata wykreowanego przez brytyjskiego profesora.Dostojne, często smutne piosenki "elfickie" podkreślają wyjątkowy charakter tej rasy, ich wrażliwość, delikatność, umiłowanie piękna. Obecna w nich nostalgia przypomina, że czas elfów w Śródziemiu przeminął i już nigdy nie powróci.Świetne są też wesołe piosenki "hobbickie", które zawsze mogą poprawić humor; lubię zwłaszcza "Stopy hobbita."
Dzięki forum dowiedziałam się też o chyba najbardziej znanym zespole wykonującym muzykę tolkienowską - niemieckim Blind Guardian. Nie przepadam za ostrą muzyką, ale niektóre utwory grupy prezentowane w Radiu Elendili :) zapadają w pamięć. Jak wiadomo, cały album "Nightfall in Middle-Earth" opowiada historie znane z tolkienowskiego Silmarillionu, ale na najnowszej płycie znajdują się też kawałki nawiązujące do twórczości George'a Martina, mojej najnowszej literackiej fascynacji ;)
Nie poprzestając na zdobywaniu wiedzy o tolkienowskiej muzyce na forum, rozpoczęłam własne łowy, na których upolowałam wiele ciekawych łupów. Pomógł mi w tym wydatnie Internet, a zwłaszcza strona Tolkien Music, która gromadzi informacje o najróżniejszych wykonawcach muzyki tolkienowskiej. Jeżeli dany zespół czy solista ma stronę internetową, jest podany jej adres i w związku z tym łatwo jest odnaleźć informacje o tolkienowskiej muzyce, czasami nawet ściągnąć z takiej strony kilka utworów. W ten sposób doszło do paru muzycznych odkryć. Napiszę teraz parę słów o nich.
Nie przepadam za metalem, jak również za hip-hopem/rapem czy jak to zwał. Jednak i co do tego gatunku muzycznego robię wyjątek dla wykonawców inspirujących się Tolkienem. Wydaje mi się, że mało kto zdaje sobie sprawę z istnienia tolkienowskiego hip-hopu. Gatunek ten wydaje się być zupełnie niepasujący do twórczości profesora - i rzeczywiście w dużej mierze tak właśnie jest. Dlatego ciekawostką są nagrania zespołu Lords of the Rhymes - kilka piosenek, które można pobrać ze strony grupy, przedstawia raperską wersję dziejów Śródziemia, a bohaterowie Tolkiena są w nich pokazani jako hip-hopowi muzycy, beatboxerzy itp. Kawałki są skoczne i zabawne, jednak mogą wydawać się nieco obrazoburcze dla osób, które uważają Śródziemie za świętość :) Dla nich mam coś innego - instrumentalną muzykę Francuza Patrice Deceunincka. Spokojna i łagodna muzyka, gdy bohaterom nic nie grozi, zmienia się radykalnie w momencie pojawienia się niebezpieczeństwa - przyspiesza i staje się coraz głośniejsza, jak w moim ulubionym nagraniu tego kompozytora "A Night in Bree"- niestety już nie do dostania w internecie, strona wykonawcy przestała istnieć.

Na koniec piosenka Maureen S. O'Brien "Rosie's song", którą bezskutecznie starałam się promować na tolkienowskiej liście przebojów Radia Elendili:


No comments:

Post a Comment