2012 Reading Challenge

2012 Reading Challenge
Wiktoria has read 20 books toward her goal of 52 books.
hide

Friday, August 19, 2011

Sherlock Holmes i fandom

Wczoraj wspomniałam o Sherlocku Holmesie. Jako nastolatka, a potem tuż po maturze, byłam wielką fanką Sherlocka. Najpierw zbiór opowiadań o Holmesie poleciła mi Mama, chyba podczas wakacji. Przeczytałam z zainteresowaniem, jednak na tym moja przygoda z Holmesem się zakończyła. Przez kilka lat nie wracałam wcale do tych opowieści. Ponownie zetknęłam się z Holmesem dopiero podczas matury. Nie pamiętam już, czy przy próbnej, czy tej prawdziwej, ale jednym z zadań z readingu na maturze z angielskiego był właśnie fragment opowiadania o Sherlocku Holmesie. Opowiadanie zaciekawiło mnie na tyle, że po egzaminie odszukałam w internecie całość. Przy okazji znalazłam też inne opowiadania o detektywie, w tym słynny "The Final Problem", w którym Holmes ginie z ręki profesora Moriarty'ego. Dalsze internetowe łowy doprowadziły mnie do mnóstwa stron poświęconym chyba najsłynniejszemu literackiemu detektywowi, między innymi wspomnianego już newslettera listy dyskusyjnej, na której każdy uczestnik miał pseudonim związany z Sherlockiem. Tak więc to właśnie Holmesowi zawdzięczam mój internetowy pseudonim. Nie pamiętam już, jak powstał, ale musiałam jakiś wymyślić, aby w ogóle coś napisać na tej liście dyskusyjnej. Wśród uczestników przeważali mężczyźni, a ja chciałam podkreślić, że nie jestem jednym z nich, i stąd ten pseudonim.

Sherlockowi zawdzięczam bardzo dużo, jeśli chodzi o działalność fandomową. O pseudonimie już wspomniałam, ale teraz, patrząc z perspektywy czasowej, wiem, że to właśnie wśród fanów Holmesa zetknęłam się po raz pierwszy ze zjawiskiem fandomu - społeczności fanów skupionych wokół jednego pisarza czy świata przezeń przedstawionego. Choćby lista dyskusyjna była przejawem działalności fandomowej. Fan znali szczegółowo wszystkie opowiadania, a pisząc o nich, nie wymieniali całych tytułów, lecz posługiwali się specyficznym kodem. Na przykład wspomniany "The Final problem" był określany jako FINA. Każde opowiadanie miało swój kod, czasami trudny do odgadnięcia. To chyba dość popularne zjawisko w fandomie, nie tylko u Sherlocka Holmesa :) Chociażby "Władca Pierścieni" jest wśród fanów określany skrótowo jako "LOtR" - takie skróty nie zawsze są zrozumiałe dla niewtajemniczonych, co wytwarza miłe poczucie elitarności :) Fani charakteryzowali się też dokładną znajomością najdrobniejszych nawet szczególików dotyczących opowiadań, które to szczególiki były następnie w forumowych dyskusjach. To samo miałam później zauważyć na forum tolkienowskim.

Właśnie w środowisku fanów Holmesa spotkałam się po raz pierwszy z pojęciem kanonu, kanoniczności w danym fandomie. Opowiadania "kanoniczne", a więc napisane przez twórcę oryginalnych opowiadań, odróżniały się od późniejszych kontynuacji, których nie brakowało w fandomie Sherlocka, i od fanfików! Tak, fanfików, bowiem wśród miłośników tego detektywa fanfikarstwo kwitło. Nie tylko zetknęłam się z tym zjawiskiem, ale również pisałam swoje własne fanowskie opowiadania o przygodach Sherlocka! Miałam nawet stronę internetową z tymi fanfikami, którą później usunęłam. Jeśli znajdę te zabawne fanfiki, wrzucę je tu na bloga. Tak więc to dzięki Sherlockowi pierwszy raz zapoznałam się z konwencjami, które panują w większości fandomów.

Moje zainteresowanie Sherlockiem całkowicie zanikło, gdy zetknęłam się pierwszy raz z twórczością Tolkiena. Dzieła Tolkiena zafascynowały mnie na tyle, że ukształtowały moje poszukiwania literackie i naukowe na kilka lat, a Holmes odszedł w zapomnienie. Ale nadal miło wspominam te opowiadania. Na koniec link to wiersza o Sherlocku, jaki napisałam, kiedy budziło się we mnie poważne zainteresowanie Tolkienem: Song for Sherlock.

No comments:

Post a Comment