2012 Reading Challenge

2012 Reading Challenge
Wiktoria has read 20 books toward her goal of 52 books.
hide

Saturday, August 13, 2011

Zakładki do książek

Niestety czytam na razie tylko fragmenty powieści Martina z Amazonu, a w związku z tym nie skończyłam jeszcze żadnej książki, którą mam zapisaną w "teraz czytam" na Lubimy czytać. Dlatego dziś będzie znowu temat okołoksiążkowy. Jednak nawet jeśli przeczytam w końcu te książki, niekoniecznie pojawią się recenzje, niestety często tak bywa, że kiedy bardzo przeżywam daną książkę, trudno jest mi o niej pisać. A już na pewno ciężko mi się pisze o nich po polsku. Tak mam np. z "Dopóki mamy twarze"(czy jak tam brzmi polski tytuł) CS Lewisa. Książka wywarła na mnie ogromny wpływ, przeżywałam ją bardzo głęboko i była źródłem wielu refleksji, ale właśnie dlatego nie umiem o niej napisać.

Dzisiaj o zakładkach do książek. W programach jak Kindle for PC i w samych czytnikach, a nawet w komórce, miejsce, gdzie skończymy czytanie, zapamiętuje się samo - ot, jeszcze jedna zaleta e-booków - ale w tradycyjnej książce musimy zadbać o to sami. Jedną z metod jest używanie zakładek. Niektórzy zaginają rogi książek, ale ja nie posuwam się do takiej herezji. Choć przyznam, że jakiś czas obywałam się bez zakładek. Po prostu starałam się przed zakończeniem lektury doczytać do końca rozdziału i zapamiętywałam, na którym rozdziale skończyłam. Ostatnio znowu doceniłam zakładki. Często używam po prostu malutkiej karteczki do robienia notatek, z notatką lub bez. Podczas czytania lubię zaginać tą karteczkę i robić z niej różne przedziwne kształty. Mam też kilka zakładek, każda przeznaczona jest do innego rodzaju książek. Do własnych woluminów używam jednej z lepszych moich zakładek. Przedstawia ona słodkiego kotka na niebieskim tle. Posiadanie takiej zakładki w jakimś stopniu rekompensuje mi niemożność posiadania żywego zwierzątka. Reszta moich zakładek to w dużej mierze zakładki reklamowe, używam je przy czytaniu książek pożyczonych. Jedna z nich reklamuje wybory do parlamentu europejskiego ;), jest nieco większa i lubię się nią czasami wachlować podczas czytania :) Druga jest dużo mniejsza i popularyzuje dużo szlachetniejszą ideę - wolontariat. Stosuję je do książek o niewielkim formacie.

Zakładki do książek nie muszą być jednak tylko reklamówkami, mogą być naprawdę piękne, jak te na książkowym forum: Zakładki. Przestawione tu zakładki zachęcają mnie do rozpoczęcia kolekcji takich przedmiotów, może nie po to, by je używać, bo niektóre z nich to małe dzieła sztuki.

Teraz "zakładkowa" historia z mojego życia. Dzięki Mamie, miłośniczce książek, od najmłodszych lat byłam wprowadzana w świat książek. Miałam też swoją ulubioną zakładkę, którą pamiętam do dziś. Dostałam ją w ramach szkolnej Ligi Ochrony Przyrody, przestawiała popielicę i była moim skarbem :) Nie pamiętam już, jak to się stało, ale pewnego razu ukochana zakładka przetargała mi się na dwie części. Wtedy byłam małą dziewczynką i bardzo to przeżyłam, na szczęście Mama zlepiła ją plastrem samoprzylepnym i jakiś czas potem nadal jej używałam. Dawno jej nie widziałam, ale sądzę, że kryje się gdzieś w przepastnych czeluściach piwnicy :)

Przepraszam za kiepski styl pisania, dzisiaj wyjątkowo źle mi się tworzyło. Ale trzeba pisać codziennie, czy się chce czy nie, jeśli ktoś chce nauczyć się robić to dobrze. Tak więc tresuję te moje nieposłuszne myśli, które w głowie układają się ładnie i sprawnie, ale panicznie boją się klawiatury czy pióra i uciekają z popłochem. Może w końcu uda mi się usidlić Muza?

No comments:

Post a Comment